Komentarze: 1
"Chyba coś ze mną nie tak" pomyslała Stray po paru minutach czekania u fryzjera. Patrzyła na wszystkie kobiety w wałkach, czepkach, ręcznikach na głowie, młode, stare, ładne i brzydkie i dziwiła się.
"Niech mi pani powie, czy ten rudy odcień będzie bardzo rudy?" Fryzjerka spokojnie odpowiedziała tonem lekarza, wzbudzającym zaufanie " będzie na tyle rudy, żeby był widoczny, ale nie za bardzo ,bo to odcień naturalny". To najsprytniejsza i najbezpieczniejsza odpowiedż według Stray. I wie ,że to samo usłyszy gdy zapyta o blond, lub czy ładnie jej z krótkimi włosami. I prawdopodobnie gdyby spytała, czy narzeczony ją kocha i wszystko będzie dobrze, fryzjerka odrzekłaby spokojnie "tak, narzeczony panią kocha i co wiecej- myślę ,że wszystko będzie dobrze". I właśnie dlatego ona i inne kobiety przyszły tu tego dnia- żeby się uspokoić, żeby zadać pytania sugerujące odpowiedz i dać się oszukać z radością i zapłacić za to dużo za dużo. "Zrobić coś dla siebie"- pomyslała Stray, po to właśnie tu przyszłam.
Wyszła niezadowolona,z włosami trzy odcienie za ciemnymi, biedniejsza o 120 złotych, bogatsza w doswiadczenia. Po wejściu do domu umyła głowę, uczesała się po swojemu. Otwierając butelkę wina myślała "powinno się zmyć po paru myciach" i "cholera zepsułam korek".